Konsumpcjonizm, tradycjonalizm czy napędzanie gospodarki?
Konsumpcjonizm w tym znaczeniu należało by rozumieć jako potrzebę kupowania i zaspakajania swoich potrzeb może niekoniecznie najniższego rzędu (czyt: materiały do cardmakingu i scrapbookingu- tylko prawdziwa scraperka wie ile kasy trzeba na to wydać;))
Tradycjonalizm w myśl mojego wywodu to, ten element, który łączy świat dzisiejszy z tym, w którym się wychowałam.Kiedy byłam dzieckiem- czekałam na kartki świąteczne, było ich dużo i miały fajne znaczki...
Tak czy siak, uczepiłam się motywu bombki. Wzór poprzednich lat, ubrany w nowe papiery (piękny zestaw Haiki i Zuzki) tworzą mimo starego motywu nowy, świąteczny obraz:)
Pozostaje mieć nadzieję, że jest wielu takich tradycjonalnych konsumpcjonistów napędzających gospodarkę i w tym roku i do nas przyjdą życzenia świąteczne na papierze a nie na komórkę:)))) Tego sobie i tym, którzy myślą podobnie życzę:)
A w weekend miałam okazję poznać Pasiakową, Tores i Barbarellę:) To było mega udane spotkanie!
Pozdrawiam i dziękuję za komentarze po poprzednimi postami:)